sobota, 10 marca 2012

Wiosenne wietrzenie magazynów;-)

Przejrzałam w końcu na spokojnie swoje zasoby do wyrobu biżuterii. Ależ się tego nazbierało. Przy okazji odkryłam, a raczej przypomniałam sobie o istnieniu paru ciekawych rzeczy, które wydobyłam na światło dzienne i przezornie, położyłam na stole w pracowni, żeby znowu nie zniknęły mi z oczu na dłużej nieokreślony czas:-) I przy okazji taka refleksja mnie dopadła - dobrze, że czas działa na te moje znaleziska jak na wino, a nie na ser na ten przykład;-)

A na zdjęciu poniżej elegancki naszyjnik wykonany z lapis lazuli i pirytu:-)

wtorek, 8 listopada 2011

Po dłuższej przerwie...

Wracam z nowymi pomysłami po niemalże rocznej nieobecności na blogu i z mocnym postanowieniem, że wpisy znowu będą częstsze:-)
A na dobry początek prezentuję komplet z korala w mocnym amarantowym kolorze, przełamanym spokojną muszlą tęczową. Zarówno naszyjnik jak i bransoletka zostały wykonane na popielatym, woskowanym sznurku jubilerskim, który ma regulację długości.




poniedziałek, 3 stycznia 2011

Ceramika w nietypowej oprawie:-)

Bardzo lubię ceramikę wplecioną w naszyjniki. Ta najnowsza, pusta w środku pozwala na szaleństwa modowe bez uszczerbku dla stanu kręgosłupa (mam w swojej kolekcji jeden naszyjnik z pełnych, ceramicznych kul, ale rozsądek pozwala mi jedynie patrzeć na niego;-)). No, ale do rzeczy... bardzo polubiłam efekt moich ostatnich poszukiwań, czyli naszyjnik zrobiony z ceramicznych i drewnianych kul oraz chipsów kokosowych. Powstał on w kilku wersjach kolorystycznych, a najbardziej spodobały się: wersja żółta, czerwona i niebieska nakrapiana brązem.

czwartek, 30 grudnia 2010

Coś na rękę dla odmiany:-)

Wpadając z wir przygotowań do kolejnych giełd minerałów i biżuterii (a było ich kilka jesienią), trochę zaniedbałam bloga. Teraz,  w ramach postanowień noworocznych (cha cha) obiecałam sobie częściej do niego zaglądać:-)
Ostatnio eksperymentowałam co nieco z drutem z samopamięcią, robiąc na jego bazie kilka bransoletek - zastanawiałam się, jaki będzie ich odbiór, ale spotkały się ze sporym zainteresowaniem.
Poniżej wybrane propozycje (pierwsza to piasek pustyni, druga to połączenie kwarcu z turmalinem, onyksu i czarnego turmalinu, trzecia została wykonana z ametystu, a ostatnia z korala):



niedziela, 31 października 2010

Jesiennie...

Jesień to początek sezonu grzewczego i powrót do biżuterii filcowej, która mimo, że sympatyczna, to latem kompletnie niepraktyczna;-)
Próbowałam filc łączyć z różnymi materiałami, między innymi z koralem naturalnym, kulami fimo, drewnem, kamieniami ozdobnymi, plastrami muszli tęczowej, a teraz przyszła kolej na ceramikę.
Kolorowe ceramiczne kule dość ciekawie prezentują się z melanżowymi, jasnoszarymi kulami filcowymi.






środa, 15 września 2010

Na Busztynowym szlaku:-)

Mimo, że temperatury raczej jesienne i skok we wrzesień już zrobiony, to ciągle jeszcze wędruję (w myślach tym razem) po Gdańsku i Jarmarku Dominikańskim:-)
Busztyn, piękny i surowy, który zamknęłam w naszyjniku zaprezentowanym poniżej, przywiozłam właśnie z Jarmarku.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Sierpień już za nami...

No właśnie, sierpień minął jak z bicza strzelił, a ja, złapana w wakacyjno-wyjazdowy wir, nie zdążyłam pokazać żadnych nowości. Te typowo letnie, kojarzące się z wakacjami, na razie chowam, bo za oknami jakoś tak bardziej jesiennie. Jeszcze nie tracę nadziei na powrót lata, ale na razie dopasowuję się do tych zapowiadanych na jutro 11 st. C. Oprócz zapalenia w kominku, postawienia w zasięgu wzroku i ręki kubka herbaty z sokiem malinowym, wyciągnięcia na światło dzienne cieplejszych ciuchów, postanowiłam też podłubać trochę biżuteryjnie:-)
Po dłuższej przerwie wróciła mi ochota na filc. Jeden rzut oka na moje zasoby wystarczył, by wpadł mi do głowy pomysł na wykorzystanie czekających już od paru miesięcy na swoją premierę soczystopomarańczowych kulek. Połączyłam je z fantastycznym koralem - robaczywką w tym samym kolorze. Efekt poniżej: