Mimo, że temperatury raczej jesienne i skok we wrzesień już zrobiony, to ciągle jeszcze wędruję (w myślach tym razem) po Gdańsku i Jarmarku Dominikańskim:-)
Busztyn, piękny i surowy, który zamknęłam w naszyjniku zaprezentowanym poniżej, przywiozłam właśnie z Jarmarku.
środa, 15 września 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)