czwartek, 30 grudnia 2010

Coś na rękę dla odmiany:-)

Wpadając z wir przygotowań do kolejnych giełd minerałów i biżuterii (a było ich kilka jesienią), trochę zaniedbałam bloga. Teraz,  w ramach postanowień noworocznych (cha cha) obiecałam sobie częściej do niego zaglądać:-)
Ostatnio eksperymentowałam co nieco z drutem z samopamięcią, robiąc na jego bazie kilka bransoletek - zastanawiałam się, jaki będzie ich odbiór, ale spotkały się ze sporym zainteresowaniem.
Poniżej wybrane propozycje (pierwsza to piasek pustyni, druga to połączenie kwarcu z turmalinem, onyksu i czarnego turmalinu, trzecia została wykonana z ametystu, a ostatnia z korala):



niedziela, 31 października 2010

Jesiennie...

Jesień to początek sezonu grzewczego i powrót do biżuterii filcowej, która mimo, że sympatyczna, to latem kompletnie niepraktyczna;-)
Próbowałam filc łączyć z różnymi materiałami, między innymi z koralem naturalnym, kulami fimo, drewnem, kamieniami ozdobnymi, plastrami muszli tęczowej, a teraz przyszła kolej na ceramikę.
Kolorowe ceramiczne kule dość ciekawie prezentują się z melanżowymi, jasnoszarymi kulami filcowymi.






środa, 15 września 2010

Na Busztynowym szlaku:-)

Mimo, że temperatury raczej jesienne i skok we wrzesień już zrobiony, to ciągle jeszcze wędruję (w myślach tym razem) po Gdańsku i Jarmarku Dominikańskim:-)
Busztyn, piękny i surowy, który zamknęłam w naszyjniku zaprezentowanym poniżej, przywiozłam właśnie z Jarmarku.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Sierpień już za nami...

No właśnie, sierpień minął jak z bicza strzelił, a ja, złapana w wakacyjno-wyjazdowy wir, nie zdążyłam pokazać żadnych nowości. Te typowo letnie, kojarzące się z wakacjami, na razie chowam, bo za oknami jakoś tak bardziej jesiennie. Jeszcze nie tracę nadziei na powrót lata, ale na razie dopasowuję się do tych zapowiadanych na jutro 11 st. C. Oprócz zapalenia w kominku, postawienia w zasięgu wzroku i ręki kubka herbaty z sokiem malinowym, wyciągnięcia na światło dzienne cieplejszych ciuchów, postanowiłam też podłubać trochę biżuteryjnie:-)
Po dłuższej przerwie wróciła mi ochota na filc. Jeden rzut oka na moje zasoby wystarczył, by wpadł mi do głowy pomysł na wykorzystanie czekających już od paru miesięcy na swoją premierę soczystopomarańczowych kulek. Połączyłam je z fantastycznym koralem - robaczywką w tym samym kolorze. Efekt poniżej:

czwartek, 29 lipca 2010

Soczyste pomarańcze

Pomarańczowy jest bardzo energetycznym kolorem, a te korale, łączące elementy drewniane z ręcznie 'obrabianymi' na szydełku kulami i kulami obleczonymi masą papierową, są odpowiednie w zasadzie na każdą porę roku. Zagrają dobrze zarówno z bawełnianymi, czy lnianymi letnimi ubiorami w jasnych kolorach jak i czymś cieplejszym, np. w czekoladowym brązie:-)



poniedziałek, 26 lipca 2010

A może by tak jeszcze raz...

zrobić dzisiaj wpis? Tak okołoimieninowo zaszaleję, a co mi tam;-) W ramach szaleństwa postanowiłam zaprezentować jeszcze kilka 'lnianych' plątaninek:-)
Połączyłam tu brąze w odcieniach od ciepłego bursztynowego aż po bardzo ciemny, reprezentowany przez lawę, czerwień i zielenie - żywą, wiosenną i ciemną - sosnową. A wszystko to w plątaninie korala robaczywki zielonego i czerwonego, szkła weneckiego, drewna, lawy, masy perłowej, korali Jablonexu i okruchów unakitu.


Tym razem będzie bez zbliżeń (proszę, bez skojarzeń;-)), ale i bez tego, można dostrzec: zielony koral robaczywkę, duże zęby jasnozielonej, szarej i żółtej masy perłowej, duże okruchy chryzokoli, drewno i plastry muszli tęczowej.

I na koniec jeszcze 2 bransoletki.
Pierwszą, czarno-białą splątałam z białego korala, muszli, drewna, okruchów kwarcu z turmalinem, szklanych koralików Jablonexu, marmuru i masy perłowej.


A na tę poniżej złożyły się m. in.: koral filipiński, muszla, drewno, masa perłowa i szklane koraliki Jablonexu.

Lnianej kolekcji cd

Naszyjniki robione na bazie lnianej przędzy zdominowały ostatnio moje poczynania w temacie biżuteryjnym. Z przyjemnością tworzę nowe zestawienia kolorystyczne, od klasycznych - czarno-białych po zakręcone błękitno-granatowo-fioletowo-jasnozielone. I jedyna zasada, której sztywno trzymam się to korzystanie tylko i wyłącznie ze szlachetnych materiałów. Plastikowi w tym wypadku mówię stanowcze nie!

Poniższy naszyjnik w ciepłych kolorach tworzą: drewniane kule, szkło cracle, masa perłowa, pomarańczowy koral gąbczasty, koraliki szklane Jablonex, koral czerwony, koral filipiński i duże okruchy cytrynu.
Zbliżenie na szczegóły tego naszyjnika pozwala dostrzec m. in.: drewno, szkło weneckie, kule lapis lazuli, kwarc niebiański i duże jasnozielone zęby z masy perłowej.

Tutaj z kolei prezentują się: kule turkusu, drewno, muszle, brązowa lawa, nefryt miodowy, masa perłowa i duże, nieregularne bryłki korala robaczywki w kolorze ecru.








piątek, 2 lipca 2010

Malinowy zawrót głowy:-)

Wspominałam tu już kiedyś, że lubię 'ubierać' drewniane kule, ubierać w dziergane na szydełku kubraczki:-) Tym razem była to praca - gigant (Elu, bardzo Ci dziękuję za wsparcie:-)). 30 kulek w malinowym kolorze i gładkie, posrebrzane kule dały bardzo ciekawy efekt.



środa, 30 czerwca 2010

Wakacyjne klimaty

Dzisiaj będzie bardzo na czasie, bo wakacyjnie, pastelowo, muszelkowo, a to za sprawą nowego kompletu, składającego się z naszyjnika i kolczyków.
Na potrójnej lince jubilerskiej zainstalowałam ciętą muszlę w kilku pastelowych kolorach - wbrew pozorom nic tu nie jest przypadkowe... poszczególne muszelki są ułożone w stałym kolorystycznym porządku:-)

niedziela, 30 maja 2010

Letnia plątaninka:-)

W ramach krótkiego oddechu od filcowania i szydełkowania, postanowiłam wyczarować (przy użyciu lnianego sznurka, muszelek, masy perłowej, drewnianych kulek i pewnie czegoś jeszcze) coś lekkiego, kojarzącego się z latem i wakacjami:-) Całość utrzymana jest w bieli, ecru i błękitach, narzucając tym samym kolejne skojarzenie: wakacje - morze, najlepiej ciepłe;-)

wtorek, 25 maja 2010

Zielono mi:-)

Zielony koral 'robaczywka' połączony dość zaskakująco z szydełkowymi kulami w tej samej tonacji. Naszyjnik na podwójnej, satynowej wstążce wiązanej na szyi. Całkiem fajna propozycja na wiosnę i lato:-)





Szaleństwo kolorystyczne:-)

Bardzo lubię drewno jako element biżuterii. Dość często, montując drewniane korale, pojedyncze kulki 'ubieram'  w szydełkowe kubraczki. Efekt końcowy, choć pracochłonny, jest wtedy dużo ciekawszy:-)

wtorek, 27 kwietnia 2010

Filcowe nowości

Eksperymentowałam ostatnio trochę z filcem, próbując łączyć go z innymi elementami. Lampworki, masa perłowa i kamienie ozdobne całkiem nieźle prezentują się w bliskim towarzystwie filcowych kulek. Poniżej przedstawiam 3 takie próby:-)

piątek, 16 kwietnia 2010

Zaplecione, zapętlone... czyli naszyjnik z pereł

Dość długo przyglądałam się tym małym perłom w kolorze mlecznej czekolady i nie miałam pomysłu na nie... aż do ubiegłego tygodnia, gdy przypomnialam sobie o tzw. plecionkach. 2 rozmiary koralików i wędkarska żyłka pozwoliły mi na mały eksperyment, który przedstawiam poniżej:-)

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Kulki i roladki

Roladki kojarzą się mocno kulinarnie, ale dzisiaj będzie o roladkach filcowych, a więc raczej niejadalnych, za to dość ciekawie prezentujących się na szyi;-)
Wykonałam je techniką filcowania na mokro, łącząc 3 kolory wełny czesankowej - wiosenną zieleń, turkus i ciemny granat.
Wełna, woda, mydło oliwkowe, folia bąbelkowa, podkładka bambusowa, podtopiona łazienka i pracowite wałkowanie, to elementy niezbędne do uzyskania poniższego efektu... no może trochę przesadziłam z tą pływającą łazienką;-)
Roladki uzupełniłam turkusowymi kulkami, filcowanymi w oczekiwaniu na wyschnięcie tych pierwszych (to były zaledwie 3 dni;-)).

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Nadal w tonacji niebieskiej...

Tym razem niebieski w połączeniu z szarościami, czyli lapis lazuli, jeden z moich ostatnich giełdowych zakupów.
Pierwsza propozycja to delikatny komplet z bransoletką, a druga - naszyjnik na potrójnej lince jubilerskiej, ozdobiony 3 zamotanymi kulami z posrebrzaneego drutu.